Tornado Tornado
1198
BLOG

TAWS-y oskarżają MAK i KBWL LP

Tornado Tornado Polityka Obserwuj notkę 20
RMF24.pl ujawnił dzisiaj szokujące zdjęcia szczątków tupolewa zrzucone na kupę wraz ze smoleńskim błotem na betonową posadzkę jednego z hangarów znajdujących się na lotnisku wojskowym w Smoleńsku. Szczątki te stanowią co najmniej 25 proc. całego TU-154M-101.
 
Na zdjęciach zamieszonych na rmf24.pl widać fragmenty poszycia, kable, elementy hydrauliki: rury, zawory, ect. Wszystko to jest przemieszane z ziemią z miejsca katastrofy.

Te szczątki nie miały żadnego znaczenia dla pracy komisji Millera - mówił reporterom RMF FM szef Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych dr Maciej Lasek. Części tych nie zbadano przed wydaniem raportu o przyczynach katastrofy, bo - jak przekonywał dr Lasek - te ekspertyzy nie wniosłyby do sprawy nic nowego (sic!!!). Według niego, eksperci i bez tych ustaleń byli w stanie z całą pewnością potwierdzić, co wydarzyło się 10 kwietnia w Smoleńsku.

I pomyśleć, że ten człowiek był głównym współautorem raportu państwowej komisji badającej przyczyny katastrofy rządowego tupolewa, który rozbił się w Smoleńsku w dniu 10 kwietnia 2010 roku, grzebiąc w swoich szczątkach urzędującego prezydenta, naczelne dowództwo armii polskiej, wielu posłów i senatorów oraz wysokiej rangą urzędników państwowych. 

Dla tego pana wszystko było jasne po odczytaniu zapisów czarnych skrzynek oraz polskiego rejestratora szybkiego dostępu QAR firmy ATM. To, że te czarne skrzynki były przez kilkadziesiąt godzin pod „troskliwą opieką” pani Tatiany Anodiny – szefowej MAK nie robiły i nadal nie robią na tym jegomościu jakiejkolwiek wrażenia.

Pana Laska nie interesowało, co było przyczyną zejścia tupolewa na wysokość kilku, kilkunastu metrów. Pana Laska nie interesowało, dlaczego tupolew od dalszej naprowadzającej znajdującej się 6,3 km od progu pasa lotniska Siewiernyj aż do wysokości 20 metrów miał prędkość pionową rzędu 7…8m/sek.

Według jasnowidza dr Laska polscy, kiepsko wyszkoleni piloci przez kilka sekund zastanawiali się, dlaczego nie zadziałał przycisk UCHOD, którego zadaniem było jednoczesne wyłączenie wszystkich kanałów autopilota.

Tupolew znajdował się na wysokości 60 metrów, mając prędkość pionową prawie 8m/sek (TAWS#37),  a piloci językiem - chyba migowym - dzielili się uwagami dlaczego w tej ruskiej maszynie nie można było wyłączyć autopilota nieszczęsnym przyciskiem znajdującym się na ich wolantach.

Dla tego pana wszystko było jasne kilka dni po katastrofie, jako że „jak walnęło, to się urwało”, a skoro ruski fotoamator Siergiej Amielin 3 dni po katastrofie zamieścił zdjęcie sprawcy całego nieszczęścia, to sprawa była jeszcze bardziej oczywista.

 
Tornado
O mnie Tornado

Inżynier, żeglarz, pasjonat fotografii, sprzętu Hi-End, muzyki rockowej i... Szopena, nowych technologii pozyskiwania energii i racjonalizacji jej zużycia

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka